Etykiety

piątek, 25 lutego 2011

Z placu boju...

Jestem załamana. Mój czas poświęcony na skrupulatne wycinanie i obklejanie okienek cegiełkami chyba poszedł na marne, wogóle cała budowla chyba poszła na marne.
Wymyśliłam sobie, że zagipsuje załośc przed malowaniem, aby go troszkę usztywnic i załatac jakies ubytki. Karton namókł  i lekko się pofalował, co nie było zamierzone, w niektórych miejscach nawet zaczoł się odwarstwiac. Najgorsze jednak wyszło po wyschnięciu gipsu - zaczął odchodzic od kartonu! Gdy to zaobaczyłam ręce mi opadły i nie mam już najmniejszego pojęcia co mam dalej robic, zeskrobac to juz raczej całości się nie da a gdy pomaluje to podejrzewam, że z farbą też będzie odpryskiwac.

Jeszcze mokry gips

Żmudna robota

Wraz z synem doszłam do wniosku, że ten zamek jest taki troszkę zbyt gładki, wymyśliliśmy więc cegiełki. Syn chciał by cały zamek był obklejony kartonowymi cegiełkami ale po burzliwej dyskusji poszliśmy na kompromis i tylko otwory okienne są ocegiełkowane. 



piątek, 11 lutego 2011

Zamek :-)

Słowo zamek jest chyba troszkę zbyt wygórowanym słowem do określenia  tej "budowli" :-).
Syn chyba troszkę pozazdrościł młodszej siostrze domku dla lalek i zarzyczył sobie zamek dla swojej kolekcji playmobilowych rycerzy. No więc mama nie miała innego wyboru i zaczeła tworzyc, prawdę mówiąc gdy zasiadałam do uzbieranej wcześniej sterty kartonowych pudełek nie miałam żadnej wizji co do tego jak taki zamek ma wyglądac więc moja praca była taka trochę bez składu i ładu ale w miarę jak zaczełam mierzyc, wycinac, sklejac to zaczeło się wyłaniac takie o to coś. Przede mną jeszcze wiele pracy ale mam nadzieję, że gdy już go skończę to choc trochę będzie to zasługiwało na miano zamku :-).
Zamalowałam tło obrazka na czarno bo nie chciałam by zamek na zdjęciu zlewał się z orgygnalnym tłem na którym został zrobiony.

niedziela, 6 lutego 2011

Te trzy prace poniżej miały zostac przerobione na podkładki pod ciepłe napoje... nie doczekały sie tego nigdy :-)














Oba hafty poniżej oraz tego koguta wyhaftowałam dawno temu. Po latach kolory tych obrazków przestały mi się podobac ale trzymam je na pamiątkę gdyż były to jedne z moich pierwszych "dzieł" i kiedyś byłam z nich dumna :-)
Moje starsze prace.